Witam. Ja miałem okazję oglądać ten film na maratonie obrazów francuskich. Był to trzeci film w kolejności (po „Smaku życia 2” i „36”). Żałuje, że nie dali go na początek, ponieważ był to "najtrudniejszy" z puszczanych filmów. Pierwsza połowa czaro-biała, druga już w kolorze. Film nie ma rozbawić widza. Z pewnością każdy po tym filmie będzie miał dużo refleksji. Zachęcam wszystkich, bo (chociaż "trudny esej") naprawdę warto :).